Zrozumieć swoje dziecko – czyli o największej odpowiedzialności i najczystszej formie miłości
- Marta Gackowska

- 29 lip
- 2 minut(y) czytania

Zrozumienie swojego dziecka to nie tylko kwestia wychowania – to akt głębokiej, świadomej obecności i najczystszej formy miłości. W świecie pełnym szybkich ocen, szukania winnych i przerzucania odpowiedzialności na szkołę, otoczenie czy system, świadome rodzicielstwo zaprasza nas do czegoś zupełnie innego.
Zaprasza do zatrzymania się. Do spojrzenia na dziecko nie jak na „problem do rozwiązania”, ale jak na lustro – odbijające wszystko, co niewypowiedziane, nieuzdrowione i często nieświadome w nas samych. To zaproszenie, by zamiast kontrolować – zacząć słuchać. By zamiast naprawiać dziecko – uznać i uzdrowić swoje własne emocje, historie, przekonania, bo dopiero kiedy odważymy się zajrzeć w siebie, tworzymy przestrzeń, w której dziecko może po prostu być – kochane, widziane i bezpieczne.
To my – dorośli – jesteśmy odpowiedzialni
Bycie rodzicem to nie tylko opieka i wychowanie. To przede wszystkim odpowiedzialność emocjonalna. To my jesteśmy pierwszym środowiskiem naszego dziecka. Jego emocjonalnym światem. Jego bezpieczną bazą.
I choć może brzmi to wymagająco – to wzięcie tej odpowiedzialności jest najpiękniejszym wyrazem miłości, jaki możemy dać swojemu dziecku. Nie kara. Nie perfekcja. Nie kontrola. Ale świadomość.
Świadomość tego, co w nas samych – naszych emocji, ran, przekonań – bo to one nieustannie wpływają na to, jak widzimy i traktujemy swoje dziecko. To właśnie poprzez naszą uważność i gotowość do pracy nad sobą budujemy relację opartą na zaufaniu, a nie strachu. Dziecko nie potrzebuje rodzica idealnego – potrzebuje rodzica prawdziwego, obecnego i gotowego wziąć odpowiedzialność za swoje reakcje, słowa i emocje.
Skąd się biorą trudności?
Problemy z koncentracją, zachowaniem, lękiem, relacjami, czy nawet zdrowiem – takie jak astma, egzema, częste infekcje, tik nerwowy czy nocne moczenie – nie są „widzimisię” dziecka. To często sygnały głębokiego konfliktu, które ciało lub zachowanie pokazuje, kiedy dziecko nie umie inaczej powiedzieć: „Mamo, Tato, coś mnie boli. Zobacz mnie.”
I tu warto zadać sobie pytania:
Co moje dziecko chce mi pokazać przez swoje zachowanie?
Co w moim życiu, moich emocjach i historii może się przez to ujawniać?
Projekt Cel, czyli historia sprzed narodzin
W pracy z dziećmi w ujęciu totalnej biologii ogromne znaczenie ma tzw. Projekt Cel – czyli okres:
9 miesięcy przed poczęciem
cała ciąża
pierwszy rok życia dziecka
To, co wtedy przeżywali rodzice, szczególnie matka, tworzy biologiczny plan życia dziecka. Mózg dziecka programuje się na poziomie emocjonalnym – rejestrując napięcia, stresy, odrzucenie, samotność, lęk lub przeciwnie – miłość, spokój i obecność.
Jeśli więc dziś dziecko przejawia silne emocje, reakcje lub dolegliwości – to często nie jego historia, ale Twoja. Albo historia Twojej mamy. Babci. Historie zapisane głęboko w rodzie.
Ród – emocje pokoleń wplecione w ciało
Bardzo często nasze dzieci niosą programy, które nie należą do nich. Niosą lojalność wobec bólu pokoleń, które nigdy nie miały szansy się zatrzymać i uzdrowić. Złość, która nie mogła zostać wyrażona. Smutek, który został przemilczany. Tajemnice, które nigdy nie wyszły na światło dzienne.
To wszystko żyje dalej – w ciele, w zachowaniu, w chorobach. I dopiero gdy to zrozumiemy, możemy przestać walczyć z dzieckiem – i zacząć z czułością odkrywać, co naprawdę próbuje nam przekazać.
Twoje dziecko nie potrzebuje idealnego rodzica.
Potrzebuje świadomego, obecnego i gotowego do rozmowy – także z własnym wnętrzem.








Komentarze